2015/02/14

Małe co-nieco

Witam Was serdecznie.
Długo nie dawałem znaku życia, ale to dlatego, że nie miałem czasu. Teraz mam chwilę wytchnienia i nie przychodzę z pustymi rękami. Wprowadziłem kilka poprawek do poprzednich opowiadań (głównie chodzi o zmniejszenie liczby powtórzeń), dodałem też nowe opowiadanie do nowej serii, Poseidon.
Opowiadania z tej serii dzieją się mniej więcej równolegle do Imperatora Kaina, w tym sensie, że są umieszczone w tym samym uniwersum, opowiadają tylko o losach innego szczepu ludzkości, który po ucieczce z Ziemi, zmuszony był zasiedlić całkowicie pokrytą wodą planetę.
Rzeczone opowiadanie nosi (niezwykle walentynkową) nazwę "Gehenna", i opowiada w sumie o odkryciu i pierwszym spotkaniu człowieka z tajemniczym zjawiskiem, opisywanym później jako Strumień.
Ostatnim punktem, z którym dzisiaj się Wam pokazuję, jest możliwość wznowienia "prequela" do Imperatora Kaina i Poseidona (i możliwie jeszcze Patriarchy - przyszłej serii opisującej losy ostatniego z odłamów ludzkości, zamieszkałych na idyllicznym Novusie), czyli Zamieci.

Czyli, drobne poprawki, nowa seria, nowe opowiadanie, nowe obietnice.
Tak... Jak zawsze zachęcam do lektury, komentowania i oceniania, nie otrzymując bowiem żadnych odpowiedzi, nie jestem w stanie stwierdzić, czy piszę dobrze, i czy w ogóle powinienem się za to zabierać.

Trzymajcie się zdrowo, no i dużo szczęścia dla tych, którzy obchodzą dzisiejsze święto.
~ Andrzejef, out.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz